czwartek, 25 października 2007

Jesienne bajanie


Bajkowy domek
Małgorzata Strzałkowska

Robię domek. Domek z bajki.
Ale coś tu nie pasuje ...
Niby wszystko jest w porządku,
jednak czegoś mu brakuje.
Patrzę ... Patrzę ... Nagle - ach!
Zapomniałam zrobić dach!
A bez dachu, trudna rada,
deszcz do środka będzie padać.
A tu - cóż to za kawały?
Drzwi też gdzieś się zapodziały!
Domek ładny. Lecz co z tego,
gdy nie można wejść do niego?
Potem znów mi zrzędła mina -
brakowało i komina!
A w dodatku, rzecz okropna,
zapomniałam zrobić okna!

Ale martwić się nie będę.
Na wszystkie kłopoty
mam pod ręką jeden sposób -
wziąć się do roboty!

Szastu - prastu! Spójrzcie sami!
Chyba jest różnica?
W takim domku może mieszkać
nawet czarownica!



Smoczysko
Malgorzata Strzałkowska

Za siódmą górą, za siódmą rzeką,
no, w każdym razie dosyć daleko,
a może raczej zupełnie blisko,
mieszkało sobie pewne smoczysko.

I nikt nie lubił tego smoczyska,
bo strasznym ogniem ziało wciąż z pyska,
a wyło w sposób tak niemożliwy,
że wszędzie w oknach pękały szyby!

Aż tu pewnego dnia przed dwunastą
smok się piechotką wybrał na miasto,
stanął na rynku, wszystkich przeprosił,
po czym oznajmił, że się wynosi.

Ryknął cichutko, machnął ogonem,
rozpostarł parę olbrzymich skrzydeł
i poszybował prosto do bajki,
tam, gdzie jest miejsce wszystkich straszydeł.

Czasem odwiedzcie go, moi złoci,
i sprawdzcie sami, czy bardzo psoci.

Brak komentarzy: